Kawa po bośniacku – bosanska kafa
W podróżowaniu bardzo inspirujące jest odkrywanie rytuałów związanych z gotowaniem i jedzeniem. Rytuały parzenia i podawania herbaty i kawy należą do moich ulubionych. Może dlatego, że są tak kontrastowe do zwyczajów, do których zdążyliśmy przywyknąć w Polsce. W krajach arabskich często można dostać kawę lub herbatę serwowane w małych szklaneczkach. Są one zazwyczaj bardzo mocne, podawane z dodatkową szklanką wody i cukrem. Z Azerbejdżanu zapamiętam mocne, czarne herbaty pite z kostką cukru i dżemem (!) zaparzane w samowarach. Z Iranu przywiozłam wspomnienie picia herbaty na perskich dywanach siedząc po turecku. Z Bośni zaś picie mocnej, pobudzającej kawy gotowanej w džezvie (małym miedzianym tygielku). Przygotowanie takich napojów zabiera trochę więcej czasu, niż wrzucenie ekspresowej torebki z herbatą lub zalanie wrzątkiem kawy rozpuszczalnej. Smak i sposób picia takiego napoju sprawia jednak, że nie można porównać go z błyskawicznymi imitacjami. (więcej…)